Najczęściej to ofiary wypadków samochodowych albo sieroty. Ludzie często przynoszą nam małe sarenki, które leżały samotnie w trawie. To jest bezmyślność, bo sarna-matka specjalnie zostawia dziecko, żeby nie sprowadzić drapieżników, i przychodzi tylko raz dziennie na karmienie.