Mariusz,34 -letni mężczyzna, który nigdy nie zaznał ciepła domowego ogniska,bowiem prawie od urodzenia jego życie toczyło się w placówkach opiekuńczych,znalazł namiastkę domu w Orzeszu i jest tutaj dwadzieścia kilka lat. Pogodny,gotowy do pomocy innym mieszkańcom. Pracuje -składa klamerki do bielizny. Zawsze wśród grona kolegów a jednak samotny, bowiem nigdy nikt z rodziny go nie odwiedzał, nieznane było miejsce zamieszkania jego bliskich.Poszukiwania krewnych trwały, żeby nie zapeszyć , Mariusz nic o nich nie wiedział, aż pewnego poniedziałku w sierpniu ubiegłego roku, poznał swoją babcię, matkę ojca.Niestety rodzice Mariusza zmarli, ma tylko 85 letnią babcię.