Do tego zdarzenia doszło w Sand Springs 11 kwietnia.
Policja twierdzi, że Donald Allen był uzbrojony w pistolet kalibru 22.
Allen był psychicznie niestabilny i policjant postanowił działać zanim w okolicy pojawi się więcej cywili.
Konfrontację rozpoczął telefon jednego z sąsiadów, który poinformował, że Allen strzela z pistoletu w swoim ogrodzie. Jego sąsiedzi bali się Allena od dłuższego czasu.
Allen miał paranoje i cierpiał na schizofrenię. Żona mężczyzny przyznała, że kupił pistolet i kilka strzelb krótko przed zdarzeniem.
Do śmierci tego mężczyzny mogłoby nie dojść gdyby wcześniej zapewniono mu odpowiednią pomoc medyczną, a także, gdyby kupno broni w USA nie było aż tak proste.