Azalea może uniknąć kary, jeśli przeprosi za sowją Twitterową wojnę z Azealią Banks.
Wojenka dwóch panienek rozpoczęła się kilka tygodni temu gdy jedna oskarżyła drugą za dorabianie się kopiując czarnoskórą kulturę.
Oczywiście gwiazdeczka z Australii odpowiedziała na krytykę i teraz jest oskarżana o bycie rasistką.
Tymczasem Anonymous, internetowy obrońca ludzkości dorzucił swoje dwa grosze i zagroził, że jeśli Azalea nie przeprosi opublikuje on jej seks taśmę, na która od dawna czekają tysiące fanów.
Tak na marginesie...biali kopiowali czarnych od lat i to żadna nowość. To taka kolej rzeczy. I tak muzycznie rzadko bywają lepsi.
Nam wydaje się, że Anonymous powinien zająć się znowu szukaniem prawdziwych afer i zostawić tanie hophopowe gwiazdeczki w spokoju.