Japończycy znani są z tego, że gdy coś robią, robią to do końca, aż będzie idealne.
I to trzeba chyba powiedzieć o ostatnim koncepcie Toshiby zaprezentowanym na targach elektroniki w Las Vegas.
Co prawda roboty w Japonii to już teraz nic dziwnego i można je spotkać wszędzie sprzedające telefony bądź wykonujące inne prace, ale wydaje mi się, że wiem dokąd zmierza ta technika.
Wkrótce żaden geek nie będzie miał problemu z randką w Walentynki.
Z kolei zniknie chyba też problem zdjęć majteczek uczennic czy też dość powszechnych zdrad, bo jak tu zdradzić z robotem?
Androidy są zaprogramowane by być, nie by oceniać, więc każdy będzie mógł puścić wodzę fantazji.
Nie wiadomo, czy ta technologia sprzeda się za granicą...ale wydaje nam się, że spadek przyrostu naturalnego w Japonii raczej ulegnie przyspieszeniu.
