- Państwo w ogóle nie powinno mieszać się w sprawy gospodarcze. Zawsze gdy jest dobry urodzaj, to rolnicy inkasują pieniądze, a gdy jest za dobry urodzaj lub nieurodzaj, to domagają się nagle pieniędzy od państwa. To samo jest z frankowcami. Na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą. Jak pani Kopacz jest ustępliwa, to każdy żąda, oczywiście, od frajera się bierze – ostro skwitował Janusz Korwin-Mikke.