I o czym byśmy ze sobą mówili
w wianki splatając mlecze?
Zerkając w niebo za lotem motyli
na chmurę , co ledwo się wlecze?
I o czym byśmy ze sobą gadali
gdy z wiśni spadają płatki?
Czy zawstydzenie od pytań skrywali
patrząc na siebie ukradkiem?
I o co byśmy siebie pytali
o przyszłość, o przeszłość, o teraz?
W zielone grali, ptaków słuchali
na naturalnych serwerach?
A może byśmy słowa szeptali,
od których w głowie się kręci?
A potem je jak poziomki nizali
na kruchą nitkę pamięci.
z netu