W materiale:
- Dorota Łapa – mama 4 dzieci, przeciwna szczepieniom
- rozmowa w studio z Anną Góralweską z Sanepidu i dr Ewą Gyrczug, pediatrą. Obie panie z racji wykonywanego zawodu są zwolenniczkami szczepień.
Historia pani Doroty Łapy:
- „Kiedyś też swoje maluchy szczepiła, ale po każdym szczepieniu dzieci zapadały na różne choroby, jedno miało poważną alergię skórną, drugie różne infekcje.”
- „Oczywiście ja to skojarzyłam znowu dopiero po fakcie, ponieważ po pierwszym szczepieniu, po drugim szczepieniu on zapadł na zapalenie oskrzeli i po trzecim szczepieniu wylądował z nim na zapalenie płuc w szpitalu i o był już dla mnie taki ogromny dzwonek, że to było ewidentne powiązanie dla mnie szczepień z tym, że moje dziecko krótko po szczepieniach zapada na taką przecież standardową chorobę.”
- „Dlatego 1,5 roczny Jeremi, najmłodszy syn pani Doroty, nie wie co to ukłucie igły.”
- „Nie zaszczepiłam tego dziecka, nie odważyłam się tym bardziej, że on cały czas ma problemy alergiczne również, również objawiające się na skórze.”
- „Od narodzin Jeremiego pani Dorota zaprzestała też szczepienia starszych dzieci.”
- „W momencie kiedy wszczepia się, wstrzykuje się na głęboki poziom bo dosłownie do krwi, do organizmu patogen to tak naprawdę daje się bardzo duży bodziec, trudny do przewalczenia dla takiego małego organizmu.”